-Hej? Co wy tak tu cicho jesteście?-spytałam z nadzieją że ktoś mi coś powie.
-Coś się stało Harry'emu i nie chce wyjść z łazienki, nikomu nie chce powiedzieć co się stało.-powiedział mi Payne z zaniepokojeniem w głosie.
-To może ja z nim pogadam?-zapytałam wszystkich tu obecnych.
Oni tylko na mnie spojrzeli i pokiwali głowami, obróciłam się na pięcie i szłam schodami w górę. Pokonałam 20 stopni i byłam na górze, rzuciłam okiem na drzwi od łazienki i delikatnie w nie zapukałam.
-Dajcie mi spokój!!!-jego krzyk dochodził zza drzwi.
-To ja Amy mogę wejść?-spytałam z lekkim niepokojem.
Wtedy kluczyk w zamku się przekręcił, szybko wślizgnęłam się do środka i zamknęłam drzwi. Obróciłam się i zobaczyłam Styles'a, siedział na krańcu wanny i płakał.
Podeszłam do niego i mocno przytuliłam ten jedynie schował głowę w zagłębieniu mojej szyi. Był naprawdę załamany.
-Co się stało?-szepnęłam ledwie słyszalnym głosem.
-Ona...powiedziała...-próbował coś z swojego gardła wykrztusić ale nie udawało mu się. Usiadłam mu na kolana i jeszcze mocniej przytuliłam. Może i był tylko moim przyjacielem, ale był dla mnie naprawdę ważny. Uspokajałam go i mówiłam mu miłe słowa na ucho, czasem się zaśmiał czasem coś powiedział.
-Dobra. Teraz zacznij od początku-zachęcałam go.
-Bo Kamila powiedziała że nie możemy być dłużej razem, ja wtedy troche nie dowierzałem i zapytałem czemu to ma być koniec a ona powiedziała że jest w ciąży. I mnie wtedy po prostu zatkało nie wiedziałem jak, i ona powiedziała że nie ze mną i w ogóle nie chciała być ze mną, chciała mieć kogoś na noc.-wypłakał z siebie, kilka łez spłynęło po jego policzkach, szybko je wytarłam.
-Tylko teraz nie płacz, skoro tak powiedziała to znaczy że nie była ciebie warta.-zapewniałam go.
-Serio tak myślisz?
-Tak, jesteś fantastycznym facetem a skoro ona tego nie doceniła to znaczy że nie zasługiwała na ciebie.-pocieszałam go.
-...-nie wiedział co powiedzieć, otwierał usta i zamykał jakby chciał coś powiedzieć.
-Teraz to odemnie dostanie-zapewniałam go.
Zaczeliśmy się śmiać i wstałam z jego kolan, on szybko złapał mnie za biodra i usadził na nie z powrotem.
-Nie będę mógł sam zasnąć-zrobił minkę smutnego pieska.
-Dobrze, przyjdę do ciebie ale pod jednym warunkiem-uprzedzam nie będzie to miłe.
-No słucham.
-Już nigdy nie będziesz płakać z powodu takich głupot i... dasz mi na razie iść wtłuc Kamilli-uderzyłam jedną ręką o drugą.
-Spoko.
Wstaliśmy i poszliśmy na dół, pożegnałam się na razie z wszystkimi i poszłam wtłuc Kami za to co zrobiła. Kiedy tak szłam ulica znowu na kogoś wpadłam była to znajoma postać...
-Max?!-spytałam z niedowierzaniem.
-Amelia?-chłopak zapytał przyglądając mi się.
-Jak ja cię dawno nie widziałam! Przepraszam ale na razie nie mam czasu, jeszcze się zdzwonimy dobrze.-zapewniłam go.
-To ja czekam.-pożegnał się i biegłam dalej.
Kiedy zobaczyłam dziewczyny siedzące przy kawiarni aż się we mnie zagotowało, podeszłam i oparłam się o stół.
-Czy ciebie do końca pogieło?!-wykrzyczałam jej w twarz.
-O co ci chodzi?!
-O co mi chodzi? A o to że zabawiłaś się w dziewczyne Harry'ego! Nie rozumiesz że to co mu powiedziałaś i zrobiłaś zabolało go?! Dzisiaj zamknął się w łazience i płakał, nie chce cię znać.! Lepiej w ogóle nic już nie mów! Myślałam że jesteś w nim zakochana, a wyszłaś dla mnie jak zwykła dziwka!-krzyczałam wszyscy ludzie na nas spoglądali.
-Nie nazywaj mnie tak!!Gdybyś była w mojej sytuacji też byś tak zrobiła.-broniła się.
-Nie bo ja nigdy nie skrzywdziłabym kogoś na kim mi zależy...-odwróciłam się i odeszłam. Rozmowa z nią nie miałaby sensu, wróciłam do domu i spakowałam pidżamę oraz ciuchy na jutrzejszy dzień. Wyszłam z domu zostawiając liścik, szłam ciemnymi ulicami Paryża które nawet nocą były przepiękne aż dotarłam pod wyznaczone miejsce. Chłopaki wszystko sobie omówili i Malik nie złościł się że będę dziś spała z Harrym co mnie bardzo ucieszyło, gadaliśmy, graliśmy w różne gry żeby wszystkim poprawił się nastrój. Wykąpaliśmy się i udaliśmy się do pokoi, dostałam od Zayna buziaka na dobranoc i poszłam do pokoju Styles'a. Położyłam się koło niego i rozmawiałam z nim o tej mojej kłótni z Kami i zasnęłam w jego silnych i ciepłych ramionach...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Pewnie się zastanawiacie czemu teraz Harry i Amy?
Jak macie jakieś pytania zadawajcie je tu: http://ask.fm/What124
Ja się już przyzwyczaiłam do jej zmienność. Biedak z Harrego... Rozdział genialny. Zauważyłam tylko eden błąd xD Czyli jest zajebiście! Czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńhttp://ostatni-wdech.blogspot.com/
Zamów jeszcze raz na stronę ;)
Świetny rozdział;)
OdpowiedzUsuńCudny *-*
OdpowiedzUsuńCzytałam wcześnie ale nie mogłam skomentować bo byłam nie na swoim kompie i nie byłam zalogowana... super czekam na next... :D
OdpowiedzUsuńSuperooowy :*
OdpowiedzUsuńPisz jak najszybciej nexta .:)
Buziaczki <3