sobota, 18 maja 2013

Rozdział 33/ Kocham Cię.

Po kilku minutach stwierdziliśmy że pójdziemy coś zjeść. Malik wyglądał sexownie...szczególnie po basenie te jego mokre włosy mogłabym patrzeć na niego godzinami! Wiem że nie jesteśmy razem ale to tylko moje myśli nikt nie musi o nich wiedzieć. Z moich rozmyślań wyrwał mnie głos dziewczynki.
D: Mogę prosić autograf?
A: Chcesz odemnie autograf?
D: Tak jesteś genialną tancerką.
A: A no tak.
Nabazgrałam swoje imię i dałam dziewczynce kartkę. Po chwili pojawił się Zayn z zamówieniem. 
Z: Proszę.
A: Dzięki.
Z: Kto to był?
A: Nie wiem jakaś dziewczynka.
Z: Co chciała?
A: Autograf.
Z: Stajesz się sławna.
Spojrzałam do tyłu na dziewczynkę która zmierzała w naszym kierunku.
D: Mogę jeszcze prosić zdjęcie.
A: Jasne.
Jej mama zrobiła nam zdjęcie i mogłam zająć się posiłkiem. Ja muszę co chwile jeść będę gruba już jestem. Wydaje mi się że mój brzuch jest coraz większy.
Z: Myślałem nad tym jak będzie z naszym dzieckiem.
A: Ja też i co wymyśliłeś?
Z: Że powinniśmy być razem.
A: yyy
Z: Dla dobra dziecka.
A: Aha.
Trochę było mi smutno jak to powiedział myślałam że jeszcze coś do mnie czuje. Takie ulotne złudzenie prysło w sekundę. Ale cieszę się że obchodzi go nasze dziecko, wiem że mogę na niego liczyć. Myślę że sprawdzi się w roli ojca. Nagle zadzwonił jego telefon. Był lekko poddenerwowany tą rozmową. Po chwili usiadł i mi wszystko wytłumaczył. Musimy jechać do szpitala na badania. Obowiązek rodziców, coś nowego. Mi to nie wadzi. Po skończonym posiłku pojechaliśmy do szpitala. Szybko zostaliśmy zbadani i wypuszczeni do domu. Badania dostaniemy za tydzień jak przyjadę na USG. Zayn powiedział mi wyraźnie że musi być na każdym badaniu, ja nie miałam nic przeciwko. Trochę jest głupio bo jesteśmy jeszcze w Polsce i chodzimy do polskiego lekarza a Zayn nic nie rozumie. Dużo tłumaczenia. Ale nie narzekam, i tak za 4 dni wyjeżdżamy bo chłopacy mają wywiad. Pojechaliśmy do domu a raczej to co z niego zostało. Niall gonił Harry'ego bo coś mu tam zabrał. Louisowi wypadło wiadro z wodą jak schodził po schodach a Liam próbował coś ugotować ale został tylko sam dym. Nie chcieliśmy im pomagać nabrudzili to, to posprzątają. Poszliśmy do mojej sypialni i wymyśliliśmy pokoje dla dziecka. My to mamy wizje. Potem zaczął się temat naszego związku.
Z: Słuchaj chce żeby dziecko miało jak najlepiej.
A: No ja też.
Z: Wiem że możesz się zdziwić moją reakcją. Ale...kocham cię.
Lekko mnie zakało. 
A: Ja ciebie też.
Nachylił się do pocałunku chciałam go odwzajemnić ale Louis miał idealny moment żeby nam przeszkodzić.
Lou: Chodźcie robimy grilla.
Z: Nie widzisz że rozmawiamy? I chyba się puka.
Lou: Oj tam, oj tam. Czyżbym w czymś przeszkodził? Buzi, buzi.
A: Wylot.
Dostał ode mnie poduszką w łep i od razu wyszedł.
Z: Masz niezłego cela.
A: Dzięki.
Z: Na czym skończyliśmy?
A: Na tym.
Pocałowałam go, on to odwzajemnił. Tak brakowało mi jego ust. Jego duże wargi delikatnie pieściły moje a nasze języki jakby toczyły jakąś wojnę. W pewnym momencie przerwałam pocałunek.
A: Chodź im tam pomożemy.
Z: Za całusa pójdę.
A: Nie marudź. 
Z: Proszę.
A: Nie.
Z: Proszę.
A: Na dworze. Chodź już.
Z: Dobra ale trzymam cię za słowo.
A: Spoko.
Dołączyliśmy do chłopaków i zjedliśmy tą kolacje z grilla. Ale sobie wymyślili. Malik cały czas spoglądał na mnie. Obiecałam mu tego całusa więc dotrzymam słowa. 
A: Zayn chodź na chwilkę.
Poszliśmy się przejść na molo. O zachodzie słońca jest tam jeszcze piękniej. Nigdy nie patrzałam na to miejsce w taki sposób jest magiczne.
Z: O czym chciałaś pogadać?
A: Nie udawaj dam ci tego całusa.
Z: Yeach!
Zaczęliśmy się śmiać ale po chwili dostał to co chciał.
Myślę że sobie poradzimy i będziemy razem szczęśliwi. A chłopacy poradzą sobie w roli wujków a Daniell i Eleanor w roli cioć. Jeżeli tylko będę miała ich wszystkich przy sobie będę szczęśliwa. Po małej przechadzce poszliśmy do domu. Poszłam wziąść prysznic ale ktoś zatrzymał mnie przed wejściem. Zayn co chciał?
Z: Mogę z tobą?
A: Nie.
Z: Zaoszczędzilibyśmy wodę.
A: Wodzie się nic nie stanie. 
Zamknęłam mu drzwi przed nosem. 
Z: Ał! Mój nos!
Poszłam pod prysznic a jego ciepłe strumienie rozluźniły całe moje ciało. Kiedy wyszłam z kabiny zostałam od razu owinięta ręcznikiem. Był taki mięciutki.
A: Nie wytrzymałeś?
Z: Nie.
A: Oj ty.
Z: No co już nie raz widziałem cię taką jaką cię Bóg stworzył.
A: Zayn!
Z: No co?
A: Nie.
Z: Chodź.
A: Nie.
Z: Chodź. Wiem że chcesz.
A: Może.
Potem poszliśmy do sypialni i można się domyślić co się działo dalej.
♥☻♥☻♥☻♥☻♥☻♥☻♥☻♥☻♥☻♥☻♥☻♥☻♥☻♥☻♥☻♥☻♥☻♥☻♥☻♥☻♥☻♥☻♥☻♥☻

^^Nowy wzorek :D

Dzięki za 4 komentarze pod ostatnim rozdziałem myślę że pod tym też tyle się znajdzie. Dodaję dzisiaj kolejny rozdział bo po prostu wena mnie rozsadza. Dostałam kilka informacji że chcecie żebym miała ask'a. Zrobię go ale jeszcze nie jestem pewna kiedy, poinformuję was. 2 komentarze cdn...

5 komentarzy:

  1. boskie<33 hahaha nie mogę.XD.Musiał go nosek boleć.Biedny ): Ale zajebiście, że są razem. A dałoby radę jakbyś niektóre sytuację bardziej rozpisywała?? (ZBOCZONA JA!!) Czekam na nn<33 Dodawaj szybko<33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę rozpisywać (ZBOCZONA JA!!) Ale nie wiem czy mi się uda.

      Usuń
  2. Super rozdział. Choć dla mnie stosunek jak sie jest w ciąży jest trochę dziwny, ale boski. <33

    OdpowiedzUsuń