czwartek, 16 maja 2013

Rozdział 30/ Czemu tu wrócił?! Skąd wiedział?!

Po kilku godzinkach lotu byliśmy w mojej ukochanej Polsce, jechaliśmy nad morze. Bo chłopacy zawsze chcieli zobaczyć nasze morze. Dla mnie to nic wielkiego piasek i mnóstwo wody. Mieliśmy skromny domek 20 metrów od plaży więc na prawdę blisko. Rozpakowaliśmy się i ubraliśmy stroje kąpielowe.  Ja pływać nie będę tak już mówię. To traumatyczne przeżycie. 

*Na plaży około 30 minut później*
Rozłożyłam ładnie swój mały kocyk i się na nim położyłam włożyłam słuchawki do uszu i założyłam kapelusz. Patrzyłam jak chłopaki świetnie się bawią w wodzie. Jak takie dzieci które po raz pierwszy są w wodzie.
H: Amy idziesz?
A: Nie dzięki.
Położyłam się tym razem na plecach żeby ładnie się opalić. Leżałam sobie w ciszy i spokoju kiedy ktoś nie położył swojej mokrej i zimnej ręki na moim rozgrzanym brzuchu.
A: AAAAA!!!!!!!!!!
H: Spokojnie nie krzycz tak!
A: Ocipiałeś?
H: Nie przyszedłem cię namówić na kąpiel.
A: Już mówiłam nie.
H: Czemu.?
A: Nie lubię.
H: Aha...
Harry pobiegł do chłopaków a ja chyba usnęłam na plaży. Obudziłam się na materacu w wodzie. Byłam trochę daleko od plaży, bałam się, jedyna opcja to płynąć ale ja nie umiem pływać.
Z: Teraz do nas wracaj!
Zaczęłam płakać to chyba ze strachu. Nie potrafiłam do nich podpłynąć, szczególnie nad morzem. Bałam się wody.
Po kilku minutach bez użytecznego gapienia się w wodę przypłynął do mnie Liam jedyny normalny.
Li: Żyjesz?
Nic nie słyszałam woda która znajdowała się pod materacem była hipnotyzująca.
Li: Amy halo?!
Potrząsnął materacem na którym się znajdowałam a ja zaczęłam się cofać do tyłu, nie zorientowałam się kiedy wpadłam do wody i zaczęłam tonąć. Payne w miarę zareagował i mnie złapał.
Li: Spokojnie teraz pójdziesz sobie na plaże tak.
Cała się trzęsłam, Harry chciał mi pomóc ale ja go odepchnęłam ramieniem. Jak mogli mi to zrobić mówiłam że nie chcę iść się kąpać. Usiadłam na kocu i przykryłam się ręcznikiem. Odwróciłam w stronę klifu i tak się na niego patrzyłam. Potem usłyszałam płacz dziewczynki podbiegłam do niej.
A: Co się stało? Jak masz na imię?
M: Marta. Zgubiłam misia!
A: Poczekaj zaraz go poszukam. Siedź tu dobrze? Jak wyglądał?
M: Taki duży koala.
A: Okey poczekaj chwilkę a miś się na pewno zaraz znajdzie.
Ruszyłam na poszukiwania zaginionego misia po około 5 minutach poszukiwań znalazł się.Nadaje się na detektywa. Zabrałam misia i pobiegłam w stronę dziewczynki.
A: Proszę!
M: Misiu! Dziękuję.
A: Nie ma za co.
Potem wróciłam na koc, gdzie wszyscy się znajdowali. Zbierali się a ja do nich dołączyłam.
H: Pomóc ci?
A:...
H: Oj proszę cię będziesz się fochać?!
A: Tak
H: Ja pierdole!
Dobrze im tak. Kiedy wracaliśmy do nikogo się nie odzywałam, mają za swoje.  Cały czas szłam z Aslanem po chwilce się zatrzymałam.
Z: Coś się stało?
Pokazałam ręką na daną osobę, moją mamę i Justina którzy mnie szukali. Szybko poszłam do jakiegoś sklepu i schowałam się na sczęście był to zoologiczny. Więc zabrałam psa.
SPRZED.: Pomóc w czymś?
A: Ym czy ma pan morze jakąś szczotkę dla takich psów?
SPRZED.: Tak chwileczkę.
Po kilku minutach sprzedawca przyniósł jakąś szczotkę i za nią zapłaciłam. Potem wyszłam ze sklepu i pobiegłam do domku. Tam pobiegłam do pokoju i przebrałam się w coś ładnego. Potem poszłam z Harry na spacer na plaży. Tamtego wieczory nie zapomnę nigdy. Więc było tak: Szliśmy sobie brzegiem plaży, po jakimś czasie usiedliśmy na molo. Było mi strasznie zimno więc Harold mnie przytulił. Od razu było mi cieplej.
 Po kilku minutach poszliśmy do knajpki coś zjeść. Miły lokal ale nie w moim guście, po kilku minutach najedzeni wracaliśmy do domu. Nasze palce były ze sobą splecione. Nie wiem czemu ale go kocham. 
H: Posłuchaj ja już tak dłużej nie mogę.
A: O co ci chodzi?
H: O to.
Pocałował mnie tak jak jeszcze nikt inny. Odwzajemniłam pocałunek i staliśmy tam i rozkoszowaliśmy się sobą. Dla mnie czas stanął i mogłam delektować się jego malinowymi ustami. Szkoda że to nie trwa wiecznie. Potem oderwaliśmy się od siebie i znów spletliśmy nasze palce. Po kilku minutach byliśmy w domu uszykowaliśmy się na imprezę i wszyscy na nią poszliśmy. Były drinki i tańce. Louis z Harrym od razu przy barze, dołączyłam do nich i piliśmy razem. Trochę tego było. Po około 5 drinkach miałam dość i poszłam tańczyć z Zayn'em. Nie powiem dobry z niego tancerz ale po chwili szeptał mi do ucha miłe słówka i przybliżył się do mnie. Nie miałam ochoty z nim tańczyć ale jakoś wytrwałam do końca piosenki. Potem tańczyłam z Harrym wolną piosenkę. On również szeptał mi do ucha miłe słówka podobało mi się to. Przybliżył nasze ciała i czułam jego nierówny oddech na mojej szyi. Po kilku minutach nie mogliśmy utrzymać równowagi i wpadliśmy na ścianę. Na szczęście mieliśmy wynajęte 3 pokoje. Poszliśmy do jednego z nich i można się dalej domyślić.

`````````````````````````````````````````````````````
Jest 30! Myślę że się podoba. 2 komentarze cnd...

3 komentarze:

  1. Swietny rozdział. Szybciutko dodaj nastepny.

    OdpowiedzUsuń
  2. O mój boże!! Ale się cieszę, że się coś pomiędzy nimi wydarzyło!! Teraz jeszcze bardziej mi się podoba!! <33 Wcześniej też mi się podobało i to bardzo ale teraz jeszcze bardziej (nie zrozum mnie źle) ;] Rozdział jest BOSKI!! <33 I LOVE IT!! <33 Czekam na nn z niecierpliwością !! <33

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny, romantyczny pocałunek <3
    Czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń