środa, 15 maja 2013

Rozdział 29/ To najlepszy prezent na świecie!

H: Więc chciałem ci się spytać czy ty nie...lubisz psów.
A: Ja kocham psy.
H: Więc mam prezent dla ciebie.
Harry poszedł na balkon. Co ona mógł znów wymyślić? Teraz wiem, do pokoju wprowadził ślicznego białego psa. Był piękny. Taki boski! Od razu wskoczył na łóżko i zaczął mnie lizać po twarzy. Od razu go pokochałam.
H: Ma na imię Aslan. Teraz jest twój.
A: Naprawdę? Nie musiałeś.
H: Ale chciałem jest tak piękny jak ty.
A: Ojej bo się rumienie! Jest naprawdę słodki! Dziękuję.
Przytuliłam go najmocniej jak tylko umiałam.
A: Dziękuję.
H: Nie ma za co.
Dałam mu buziaka w policzek, zasługiwał na to. Od bardzo dawna na to zasługiwał. Zostawiłam Harrego z Aslanem i poszłam się ubrać. Potem Harry zrobił to samo. Cały dzień chodził za mną mój nowy przyjaciel. Kiedy weszłam do kuchni. Pies zaczął warczeć na Malika. Ja kocham tego psa.! 
Z: Niech twój pies na mnie nie warczy.
A: Bo co boisz się?
Z: Nie ja się niczego nie boje.
A: Serio.? Aslan!
Pies jak na zawołanie przyszedł.
A: Atak!
Aslan wskoczył na Zayna i zaczął go lizać po twarzy. Wszyscy mieliśmy ubaw jak nigdy, Malik chyba też go polubił. Po kilku minutach pozwoliłam Mulatowi dokończyć śniadanie i zdjęłam z niego psa. Prawie cały dzień bawiłam się z Aslanem na podwórku. Chłopacy siedzieli na tarasie i bacznie mnie obserwowali. Wkurzyłam się. 
A: Louis!!
Lou: Co?
A: Łap!
Rzuciłam mu zabawkę psa którą złapał, Aslan pobiegł w jego stronę i przewrócił go. Obolały Louis leżał na trawie. Wszyscy mieli bekę. A pies nie chciał z niego zejść bo spodobały mu się czerwone spodnie Louisa. Teraz mam kolejnego wariata w swojej rodzince. Wszyscy poszliśmy wziąść bagaże i wsiedlismy do auta a psa włożyliśmy do bagażnika, tam leżał na walizce Nialla chyba też mu przypadła do gustu.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Sorry że krótki ale się śpiesze na imieniny koleżanki jak wrócę to może dodam jeszcze jeden. Papa!

2 komentarze: