Obudziłam się sama w pokoju, ubrałam coś co dał mi kiedyś Harry. Tęsknie za nim, był jedyną osobą z którą mogłam o tym wszystkim porozmawiać. Chciałabym go zobaczyć, jego piękne loczki i śliczne dołeczki, jego mięśnie które mnie chroniły. Trochę się rozmarzyłam. Ale moje myśli zapisałam w pamiętniku. Tak już mam. Znalazłam jego sweet fotkę którą mu kiedyś zrobiłam. Stwierdzam: Miałam lekką obsesje z tymi zdjęciami jego. Ale to chyba nic złego, w końcu nie musiał tak ładnie na nich wychodzić. Nagle zadzwonił mój telefon jak to się mówi: O wilku mowa. Telefon od nikogo innego jak nie od Harrego.
A:Halo.
H: Hey jak tam u ciebie?
A: A dobrze a u ciebie?
H: W miarę okey
A: Coś...coś się dzieje?
H: Trochę tak nudno tu tak bez ciebie.
A: No mi też trochę smutno tak bez was.
H: Może miałabyś ochotę na spacer?
A: Ym..
H: To że nie udało się tobie i Zaynowi to chyba nie znaczy że nie możemy być przyjaciółmi nie?
A: Nie jasne że możemy się spotkać.
H: To podjadę po ciebie około 14 okey?
A: No spoko.
Rozłączyłam się i poszłam na śniadanie, tam też nikogo nie było ale zastałam karteczkę. To od Leona.
Musiałem odwieść rodziców i muszę pozałatwiać parę spraw wrócę późno.
Leon.
Ale się złożyło. Zrobiłam sobie płatki i poszłam do łazienki się odświeżyć. Po wyjściu z łazienki usłyszałam dzwonek do drzwi. Zbiegłam po schodach i otwarłam drzwi.
A: Cześć
H: Hejka. A przytulić się nie możesz?
A: A mogę.
Wtuliłam się w jego silne ramiona i nie chciałam puścić. Kocham go jak brata. Tak samo Louisa, Liam'a i Niall'a. Ale go najbardziej. Poszliśmy na kawę. Tak żeby pogadać, dawno nie rozmawialiśmy. Kiedy zapadł lekki wieczór Harry odprowadził mnie do domu jak dżentelmen. Kiedy tylko przekroczyliśmy próg zobaczyłam coś co zmieniło moje zdanie o Leonie. On...on miał inną! Czyli takie są jego ważne sprawy? Chciałam tam iść i mu to wygarnąć ale Harry mnie powstrzymał, przez to widziałam jak się całują.To był dla mnie coś w serce. Spojarzałam na Styles'a miał taką minę jak ja. Ale ja dławiłam się łzami i jedyne co Harry mógł zrobić to mnie przytulić.
H: Nie martw się pomogę ci.
A: On...on
H: Cicho. Chodź zabierzesz swoje rzeczy i pojedziesz ze mną okey? Tylko mi zaufaj.
A: Dobrze.
Co miałam do stracenia? Nic. Dla mnie Leon tak jak Malik już nie istnieją. Może wyglądam na silną, ale w środku jestem krucha i wrażliwa. Tak przynajmniej powiedział mi Harry. Może ma rację?. Tego dowiem się niedługo. Weszliśmy do domu i od razu poszliśmy do pokoju po moje rzeczy. Leon poszedł gdzieś z tą zdzirą. Więc mieliśmy trochę czasu. Kiedy w tym domu nie było już po mnie śladu zostawiłam karteczkę:
Nie dzwoń do mnie i mnie nie szukaj to koniec!
Amelia.
Nie wierzę. Dla mnie już nie istnieje, chce tylko pojechać jak najdalej stąd. Myślę tylko gdzie Harry mnie zabierze. Kiedy byliśmy już podczas drogi palnęłam bez zastanowienia.
A: Dokąd jedziemy?
H: Musisz do nas wrócić na jakiś czas potem się coś wymyśli.
A: A Malik?
H: Pojechał do rodziny na 2 tygodnie więc się nie martw.
Była chora godzina więc szybko poszliśmy do pokoju Harrego i tam spałam razem z nim. Ponieważ pokoje były zajęte i nie chciałam być sama. Chwilkę porozmawialiśmy i przez moje bolące oczy poszłam szybko spać.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kto się tego spodziewał? Ja nie. Tak szczerze. 2 kom cdn.
Alexandra.xd
AAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!! Tak się cieszę, że może będą razem. FAJNIE BY BYŁO, NAWET BARDZO FAJNIE!!!! A zresztą jak już razem śpią o.O to może COŚ!!! Zresztą z tego tak wynika!! <33
OdpowiedzUsuńPs. Przepraszam, że nie komentowałam wcześniej ale nie miałam jak ;[, szkoda, że oddaliłaś się trochę od DIRECTIONER ;/
Czekan na nn <33
Tak ale jak to się mówi "Wracam na stare śmieci" dostałam na wczesne imieniny płyte 1D i po prostu teraz jej słucham! Trochę mnie to znów jara 1D :D
UsuńSuper rozdział. Boże jaki ten Leon jest ****. No, ale ma Harrego. To powinno jej wystarczyć. Czekam z niecierpliwieniem na następny. A w między czasie:
OdpowiedzUsuń* http://nowademi.blogspot.com/
* http://dobrzewybieraj.blogspot.com/
Spoko, wpadnę.
Usuń