sobota, 20 kwietnia 2013

Rozdział 6/ Rusz te dupę!

Chodziłam po uliczkach Londynu. Było mi bardzo zimno. Kiedy byłam jeszcze na "mojej" ulicy słyszałam Kat, ale chyba ją zgubiłam. Była 10:30 musiałam już wracać żeby się nie spóźnić na próbę. Mój sweterek i spodnie były całe mokre. Otwierałam drzwi kiedy Kat rzuciła się na mnie z uściskiem.
-Odejdź!-zażądałam
-Nie daj to sobie wyjaśnić!-odpowiedziała.
-Masz minute i nie więcej.-mówiłam kiedy siadałam na kanapie.
-No więc, ja się w nim zakochałam, a on powiedział mi że już dawno z tobą zerwał myślałam że to prawda. Ale wczoraj powiedział że dopiero jakieś kilka minut temu zerwaliście. Wtedy podszedł i pocałował mnie.-opowiedziała.
-Wiesz co jestem nawet w stanie ci wybaczyć, bo ja i tak widziałam że mnie zdradził więc mi będzie wszystko jedno i tak za chwile wyjeżdżamy. Dobra lecę bo zaraz mam próbę.-mówiłam.
-Okey. To miłej pracy.
-Dzięki- krzyknęłam będąc już w pokoju. 
Ubrałam się w to i szybko pobiegłam na próbę. Tańczyliśmy bardzo ciężko i bardzo trudne układy a ja i tak nic prawie z nich nie pamiętam, bo nie byłam w stanie się skupić. Kiedy wracałam do domu zauważyłam Max'a kiedy czytał ogłoszenia, po cichu do niego podeszłam i zasłoniłam mu oczy.
-Zgadnij kto?-zapytałam
-Ym niech zgadnę...-powiedział wziął mnie za biodra i podniósł do góry.
-AAAA!!! Postaw mnie-zaczęłam się śmiać.
-Widzisz od razu poznałem że to ty-również się śmiał.
-Idziesz może ze mną kawałek?-spytałam
-No spoko, muszę się i tak z tobą pożegnać.-powiedział ze smutną minką. Strasznie mnie to rozbawiło. Ale i tak mnie będzie bolała kolejna rozłąka z najlepszym przyjacielem. Mimo ze i tak znam go od dwóch dni. Wróciłam do domu, tam już czekała na mnie zła Kat.
-Gdzieś ty była za 30 minut mamy samolot!-krzyczała, naprawde była zła.
-No przepraszam, ale spotkałam Max'a.-odpowiedziałam i zrobiłam oczka jak ten kot ze shreka.
-Polubiłaś go?-spytała
-Co masz na myśli?-spytałam
-No mówiąc w twoim języku to czy na niego lecisz!?-opowiedziała
-Co? Ja?! Skąd że!-kłamałam naprawdę to tak trochę mi się podoba, ale bez przesady.
Pobiegłam do swojego pokoju, wzięłam walizkę i poszłam do samochodu. Trochę będę tęsknić za tym domem, miastem, przyjacielem. Ale czeka na mnie nowe życie a Max obiecał że kiedyś do mnie przyjedzie. Byłam już w samolocie i włączyłam sobie piosenkę. KLIK.  Idealnie opisywała moją sytuacje. Lot minoł mi bardzo szybko. Byłam już na podwórku mojego nowego domku.


Był on idealny dla nas. Mały i skromny. Ale jego wnętrze było zupełnie inne.
 Ogród był śliczny i bardzo mi się podobał. Był tam stawek i kamyczki.
 Sypialnie miałyśmy oddzielone meblościanką. Były ślicznie w odcieniu fioletu.
 Salon był w odcieniach brązu i beżu. Podobał mi się. I jeszcze kominek!
 Łazienka była w moim stylu. Szkoda że jedna. Ale jakoś damy radę ;)








No i wreszcie to co kocham KUCHNIA! Ale żeby nie było ja obiadów gotować nie będę!







Po obejrzeniu wszystkich pokoi. Rozgościłam się w naszej sypialni i poszłam spać bo byłam na prawdę zmęczona. Dodałam jeszcze wpis do mojego pamiętnika: "No i w końcu jestem w Londynie, nasz domek jest śliczny i nie mogę się doczekać jutra!". I poszłam spać w mgnieniu oka.


~~~~~~~~~~~~~~

No i jest piaty. Mam jedną prośbę  CZYTASZ?=KOMENTUJ to może niewiele ale dla mnie to wilka radość!

3 komentarze:

  1. Jak zawsze super!! Czekam na następny!! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, ale "moja szczerość" ma jedno zastrzeżenie. Popełniłaś ten sam błąd co ja. Dałam obraz, który wyświetlał się na jednakowej stronie. Daj, by otwierał się na innej karcie. Wtedy będzie perfekcyjnie zajebisty :*

    OdpowiedzUsuń