Kiedy się obudziłam nie wiedziałam który dziś dzień i która godzina. Od razu telefon w dłoń i sprawdzam. 36 nieodebranych połączeń i 56 sms'ów oczywiście wszyskie od Justina. No tak jeszcze nie powiedziałam mu że to koniec. Zamiast czytać te wiadomości napisałam do niego: "Bądź o 13 pod Big Ben" i odłożyłam telefon. Już jutro koniec wreście wolność! Szybko zeszłam na dół i zrobiłam sobie śniadanie. Ubrałam się w spodnie galaxxy i biały shirt z sercem. Potem pomyślałam że skoro mam wyjść dziś do ludzi muszę sobie zrobić jakiś makijaż. A włosy
rozpuściłam. Była 12:45. O matko! Zaraz się spóźnię. Na szczęście miaszkam 5 minut drogi do Big Bena
więc zaraz będę na miejscu. Wziełam jeszcze kurtkę i czerwone covers. Kiedy dotarłam na wyznaczone miejsce, zauważyłam Justina.
Wyglądał jak zwykle ślicznie i jego śliczne czekoladowe oczka...STOP!!! On mnie zdradził to koniec. Jednak ciągle coś do niego czuję. Podeszłam do niego, on chciał mnie objąć lecz ja mu nie pozwoliłam. Odsunełam się do niego a potem Just podniósł brew do góry.
-Wszystko dobrze?-zapytał z troską w głosie.
-Nie nie jest dobrze.-opowiedziałam.
-Zdradziłeś mnie jak mogłeś?-zapytałam, a z moich oczu poleciały łzy, jaka ja głupia pokazuje że jestem słaba.
-O co ci chodzi ja cię nie zdradziłem?! Ogłupiałaś?! Zachowujesz się jak dziecko!-krzyknął. Nie wieże ten kochany chłopak krzykął na mnie po raz pierwszy. Teraz wiem że to koniec. Uciekłam prostu do...parku. Parku?! Serio? Dobra nie ważne. Szybko pobiegłam jednak do domu. Rzuciłam się na łóżko i rozkleiłam się na dobre. Kiedy Kat chciała wejść do mojego pokoju ja wziełam wazon z kwiatami od Justina i rzuciłam prosto w framuge drzwi które momentalnie się zamkneły. Wazon się zbił, woda rozlała a kwaity upadły na Ziemie. Poczułam wibracje w kieszeni to tylko mój telefon. Dzwoni nie ważne kto odebrałam choć było mi ciężko.
-Halo?
-Andrea posłuchaj to nie tak jak myślisz ja cię nie zdradziłem to ta dziewczyna się na mnie rzuciła- Powiedział...Justin chociaż zadzwonił jednak na marne.
-Ona się na ciebie rzuciła?!
-Tak.
-No chyba nie myślisz że jestem taka naiwna żeby ci w to uwierzyć. I rozłączyłam się. Jednak telefon ciągle dawał o sobie znać że dzwoni on. Dlatego wziełam telefon i rzuciłam go w kąt łóżka. Chwilkę później usłyszałam jak moja siostra po cichu schodzi po schodach, ja natomiast cicho jak myszka podeszłam do drzwi. Otwarłam je i co zobaczyłam?! Kat całowała sie z Justinem. Najpierw chciałam jej pomóc ale potem zauważyłam że odzwzajemnia pocałunek. Nie wierze Co ona mi zrobiła?. Rzuciłam się na łóżko i momentalnie zasnełam...
~~~~~~~~~`
Ten troche dłuższy niż reszta ale jest tadam!!
Rozdziały będę dodawać codziennie, może się tak zdarzyć że dodam kilka jednego dnia ♥ Jeżeli chcecie to mogę podać moje gg wtedy możecie zadawać mi pytania. Tylko napiszcie jeżeli je chcecie.♥
Super rozdział. Będę czytać, ale nie wiem kim jest Kat dla Andrei... Zapraszam do siebie: http://nowademi.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńKat jest dla Andreiii przybraną siostrą.
UsuńSuper!
OdpowiedzUsuńhttp://it-all-hopenes-for-a-reason.blogspot.com/