Teraz ten dom jest tylko twój ja wracam do Polski. Nie mogę tu dłużej być ponieważ moje miejsce jest tam. Przepraszam że nie piszę ani nie dzwonię. Myślę że kiedyś się spotkamy.
Kat.
Bałam się tego że zostałam sama z tym wszystkim, a najgorsze jest to że teraz jej akurat najbardziej potrzebowałam a ona mnie zostawiła. Potem przyszedł do mnie Zayn.
-I co znalazłaś ją?-spytał. Ja mu nic nie odpowiedziałam tylko wręczyłam mu karteczkę. Zaczął ją czytać a jego oczy robiły się coraz większe. Potem usiadł koło mnie i mocno mnie przytulił.
-Nie martw się damy sobie razem radę.-powiedział. Zdziwiły mnie jego słowa najbardziej to RAZEM.
-Jak to RAZEM?-spytałam
-Amelio może nie znamy się zbyt długo, ale ja już coś do ciebie czuję-powiedział
-Naprawdę?-spytałam z nie dowierzaniem.
-Tak. Ja chcę ci pomóc przejść przez to wszystko. Jesteś dla mnie najważniejsza-powiedział.
-Naprawdę?-spytałam ponownie.
-Zacięła ci się płyta czy jak?-zaśmiał się
-Nieeee-odpowiedziałam.
Wtedy on nachylił się do pocałunku, lecz ja nie umiałam tak od razu go pocałować. Odsunęłam się od niego.
-Coś się stało?-spytał
-Ja nie chcę o tym rozmawiać-powiedziałam krótko.
-Ale mi możesz powiedzieć-powiedział.
-Bo ja się jeszcze nigdy nie całowałam.-powiedziałam a na moje policzki wpadł rumieniec.
-Ale nie ma się czego bać-powiedział i mnie pocałował.
Miałam motyle w brzuchu jak nigdy! Byłam taka szczęśliwa!.
-A może chcesz z nami zamieszkać? Bo tak sama tutaj będziesz a z nami będziesz miała raźniej.-spytał
-Może...nie będę tylko przeszkadzać-powiedziałam
-Nie jasne że nie wręcz przeciwnie.-powiedział
-No skoro tak to zgoda.-zaśmiałam się.
Potem mój kochany pomógł mi się spakować i wyprowadzić. Ale chłopaki będą mieli niespodziankę. Myślę że nie będą źli ani nic z tych rzeczy. Pojechaliśmy pod dom chłopaków był boski.
Myślałam że śnię. Najpierw chłopak z którym znam się 5 dni chce ze mną być potem przeprowadzka to najlepszy dzień w życiu. No może oprócz straty ważnej osoby. Teraz wiem że jestem szczęśliwa.
Kiedy już wszystko przyniósł Zayn, bo mi nie kazał niczego nosić, zaprowadził mnie do "mojego" pokoju. Był boski! W sam raz dla mnie. Potem pojechaliśmy do szpitala po resztę moich rzeczy i zabraliśmy chłopaków, kiedy im wszystko powiedzieliśmy byli bardzo szczęśliwi a kiedy Zayn powiedział że będę mieszkać z nimi po prostu...nie można tego opisać. Kiedy dojechaliśmy do domu od razu spojrzałam na godzinę: 21:11. Czas się myć i do łóżka. Poszłam do łazienki, wzięłam ciepły prysznic, wytarłam się ręcznikiem, ubrałam pidżame i szłam w kierunku mojego pokoju kiedy z pokoju Zayn'a krzyknął:
-Cholera! Chłopaki pękła mi w pokoju rura od grzejnika.-krzyknął
Nagle wszyscy znaleźli się koło miejsca "wypadku".
-Musisz iść spać na kanapę, śmierdzi mokrym tynkiem-stwierdził Louis
-Skąd wiesz jak śmierdzi mokry tynk?-spytałam. Nic nie odpowiedział, chciało mi się z niego śmiać.
-Hym...skoro Zayn to mój chłopak to chyba może ze mną spać nie?-dodałam
Zayn ucieszony tą propozycją od razu do mnie podbiegł i mocno przytulił. Jeszcze zadzwoniliśmy do hydraulika i ogarnęliśmy tą wodę. Potem czekałam na Zayn'a w łóżku. Kiedy drzwi się odtworzyły. To tylko Zayn. Wskoczył pod pierzynkę i przytulił mnie do siebie. I tak zasneliśmy.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Myślę że się podoba? Taki troszkę dłuższy. ♥ Kto się tego spodziewał?
fajny nawet bardzo fajny!!!
OdpowiedzUsuńDzięki♥
UsuńŚwietny rozdział.
OdpowiedzUsuńCzekam na następny.
Powiem ci, że ja się spodziewałam czegoś między nimi. Think you very much za komentarze i czytanie mojego katastroficznego autorstwa. Kocham cie słońce <3
OdpowiedzUsuńWiem. Ale nie mogę zdradzić co będzie dalej ale nie przejmuj się coś tam między nimi będzie. Ja cb też♥ Kochanie moje :D
Usuń