czwartek, 25 kwietnia 2013

Rozdział 11/ Nie piję kawy...

Kiedy się obudziłam nie zdawałam sobie sprawy że już jutro z tąd wychodzę, możliwe że już nigdy nie zobaczę chłopców. Odrazu wygoniłam te myśl z głowy i ubrałam się w ubrania na dziś. Nie chciałam już nosić tej koszuli. Jedno mnie ciekawiło przez 4 dni Kat w ogóle do mnie nie przychodziła, nie wiem co się stało. Postanowiłam zadzwonić, pierwszy sygnał, drugi sygnał, trzeci, czwarty i nic. Zmieniłam zdanie i napisałam sms'a.

 Hey. Czemu nie przychodzisz? Zadzwoń albo odpisz jak to                                                                         przeczytasz. xoxo


Potem odłożyłam komórkę na stolik i poszłam na śniadanie. Nie do szpitalnej kafeterii tylko do Nando's tam można się przynajmniej najeść. Kiedy byłam w lokalu zobaczyłam Niall'a, Harrego i Zayn'a. Nie chciałam im przeszkadzać i usiadłam w koncie. Cieszyłam się śniadaniem w samotności ale to długo nie trwało bo chłopacy mnie wyczaili i się dosiedli.

-Hey śpiąca królewno-zaśmiał się Zayn.
-Spałam kilka...dziesiąt godzin i od razu śpiąca królewna?-spytałam ze śmiechem.
-Tak-wciął się Harry.
-To tańczysz tak?-spytał Zayn.
-Tak-powiedziałam krótko.
-A co tańczysz?-spytała Niall, który miał pełną tacę jedzenia.
-Hip hop-odpowiedziałam.
-To będziesz kiedyś musiała nam pokazać-odpowiedział Harry.
-Nie-odpowiedziałam.
-Czemu?-spytali wszyscy na raz.
-Bo nie i koniec-odpowiedziałam, chciałam wstać lecz nie pozwoliły mi na to ręce Malika.
-Czekaj! Co cię dziś ugryzło?-spytał Zayn.
-Nie mam ochoty o tym rozmawiać- odpowiedziałam.
-Dlaczego przecież nam możesz wszystko powiedzieć. Martwisz się o kogoś?-nie chciał kończyć tego tematu, widziałam to, martwił się.
Nie wiedziałam kiedy Hazz i Niall sobie poszli. Zostaliśmy tylko my.
-Nie chcę Cię niczym męczyć i w ogóle.-powiedziałam.
-Ale ja chcę wiedzieć-powiedział.
-No, bo Kat nie dzwoniła, nie pisała, nie przychodziła do mnie od czterech dni i trochę się martwię-powiedziałam.
-Kto to?-spytał
-Moja przybrana siostra.-powiedziałam.
-To może do niej pojedziemy-spytał
-Jak chcesz-odpowiedziałam.
-Dobra to się zbieraj-powiedział po czym poszedł odpalić auto.
Potem wsiadłam do auta i pojechaliśmy pod mój dom. 

2 komentarze:

  1. Super. Chyba coś będzie z Zaynem xD Kocham cie i czekam na następny. Zapraszam do mnie:
    *http://aleksandrakow.blogspot.com/ - ostatni
    *http://nowademi.blogspot.com/ - nowy

    OdpowiedzUsuń