piątek, 17 stycznia 2014

Sorka....

Witam moją jakże małą liczbę czytelników. Cóż mam kilka informacji które może was zaskoczą.
1.Dla tych którzy "lubili" mojego bloga przykra wiadomość zaczęłam pisać epilog.
2.Czemu?Było mało komentarzy i nie miałam do kogo pisać.
3.Nie mam czasu żeby pisać tego bloga.
4.Mam mało czasu kąpa.
5.Epilog pojawi się w piątek (24.01)

Pozdrawiam i życzę samych najlepszych chwil w nowym roku. :*

piątek, 3 stycznia 2014

Rozdział 5 cz.2 / Nie mogę.

Bywa że człowiek nie wie co powiedzieć, bo nie wie a czasem nic nie mówi bo nie chce nikogo urazić...


Tak jak zawsze życie w Londynie jest zabiegane i nudne. Więc tak rozwodzę się z Zayn'em stwierdziłam że ten związek był oparty na zbyt wielu kłamstwach. Kupiłam sobie mały domek niedaleko chłopaków, oni oczywiście o niczym nie wiedzą, zamieszkam w nim z Miley i spróbuję trochę odbudować nasze relację. Nie chce zabierać jej od chłopaków bo ma prawo być przy swojej rodzinie. Właśnie jadę zobaczyć nowy dom. Dojechałam pod wyznaczony adres i zamknęłam auto. Przywitałam się z właścicielką i zaprowadziła mnie do środka. Serio? Wooow ten dom jest boski! Śliczny. Podpisałam akt kupna i zapłaciłam za niego. Mam nadzieję że i Miley się spodoba. Wróciłam do domu chłopaków, jak na złość skończyli dziś wcześniej. Poszłam na górę do pokoju Miley siedziała na podłodze i bawiła się misiem od chłopaków. Usiadłam obok niej.

-Miley jest taka sprawa że ty i ja się wyprowadzamy.-powiedziałam patrząc w jej czekoladowe oczy.
-Czemu?-spytała.
-Wiesz między mamą a tatą nie jest dobrze i chce żebyśmy zamieszkały we dwie.
-A daleko będziemy mieszkać?-zapytała patrząc na swojego misia.
-Tylko sześć domów dalej kochanie.-mówiąc to uśmiechnęłam się delikatnie.
-Ale będę mogła przychodzić do wujków i taty.-zapytała znów spoglądając na mnie.
-Oczywiście że tak-przytuliłam ją i kazałam się powoli pakować chce jeszcze dziś wynieść się z tąd. Udałam się do swojego pokoju i spakowałam wszystkie rzeczy w pudła i walizki. nie było tego zbyt wiele, tylko dwa pudła i jedna walizka, poszłam na dół do siedzących w salonie chłopaków. 
-Mam do was sprawę-powiedziałam patrząc na nich, wszyscy momentalnie spojrzeli na mnie. Mój wzrok zatrzymał się na loczku który siedział najbliżej mnie.-Wyprowadzam się z Miley.
-Co?-zapytał Harry gwałtownie wstając wszyscy mieli zszokowane miny(Liam, Zayn, Louis, Elenour, Niall, Danniel).
-Tak zamieszkam z małą sama, tu niedaleko.-powiedziałam. Hazza pociągnął mnie do góry do pokoju, strasznie mocno trzymał moje przedramię aż w pewnym momencie zaczęło mnie boleć. Weszliśmy do jego pokoju w którym o dziwo było porządek i posadził mnie na łóżku. Sam zaczął chodzić w te i we wte. Strasznie się zdenerwował. Nie wiem dlaczego.
-Możesz mi do cholery wyjaśnić co to ma znaczyć.?!-zapytał a właściwie krzyknął w moją stronę, w tej chwili bałam się go.
-Bo kupiłam fajny mały domek niedaleko i chciałam w nim zamieszkać z Miley nie chce się wam narzucać mieszkając tu. Nie czuje się w tym domu dobrze.-powiedziałam kiedy on siadał obok mnie. Objął mnie ramieniem i wtulił mnie w siebie. Mimo tego co powiedział Zayn nie mogę z nim być, zbyt dużo emocji i tego wszystkiego. Moje uczucia do Hazzy nie znikły jesteśmy razem a Zayn to mój przyjaciel tak jak cała reszta. Pocałował mnie w czoło i delikatnie od siebie odsunął spoglądając w moje purpurowe oczy. 
-Mogłaś mówić że chcesz się wyprowadzić zamieszkałabyś u mnie.-powiedział po czym musnął moje wargi.
-Nie chce mieć własne mieszkanie, oczywiście możesz się do mnie wprowadzić.-zaproponowałam mu.
-Przemyślę to. To co podwieźć cię?-spytał.
-Jak chcesz chociaż to tylko sześć domów z tąd.-zaśmiałam się.
-O czyli będę twoim częstym gościem.
Poszliśmy do mojego pokoju i zabraliśmy wszystkie rzeczy, wszystko po 15 minutach znalazło się w bagażniku loczka. Poszłam ppożegnać się z resztą i pojechaliśmy do mojego domu. Tak jak myślałam Miley bardzo spodobał się pokój a Harry został na noc po rozpakowaniu tego wszystkiego było około godziny 19 jak ten czas szybko leci. Obejrzeliśmy jakiś film i mała poszła spać. My zobaczyliśmy jeszcze jakiś horror i było już w pół do 12 więc poszliśmy spać. Zasnęłam bardzo szybko.

Ciąg dalszy nastąpi... 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~